7 września w Zawoni odbył się tradycyjny dożynkowy wyścig na czas parami

Zaledwie 27 km na północny wschód od Wrocławia i 9 km od Trzebnicy leży Zawonia.

Zawonia to przede wszystkim lasy, które zajmują 40 % powierzchni gminy. Na północy dominują bory, których podstawowym składnikiem jest sosna, w domieszce występuje brzoza brodawkowa i dąb szypułkowy. Miejscami rośnie świerk pospolity, modrzew europejski i robinia akacjowa. Ten typ boru zajmuje ok. 60 % powierzchni leśnej, pozostałą zaś stanowią piaszczyste wydmy, bory suche, wyłącznie sosnowe oraz lasy liściaste. Występuje tu wielka obfitość grzybów i owoców leśnych.

Przyrodnicze atrakcje gminy Zawonia są wyśmienitym miejscem weekendowego wypoczynku mieszkańców wielkiego miasta, jakim jest Wrocław, ale nie tylko. Letniskowe tradycje, sprzyjające warunki cenowe, przyjaźnie nastawieni mieszkańcy oraz oczywiście gęste lasy i zarybione stawy stanowią prawdziwy magnes dla każdego mieszczucha.

Tradycyjnie, podczas dożynek, odbył się wyścig kolarski - jazda na czas parami.  Wystartowało około 100 zawodników, którzy musieli pokonać 26 kilometrową trasę. Kolarze startowali z rampy startowej i pierwsze 13 kilometrów było minimalnie z góry . Po nawrocie trzeba było wrócić na metę i tu już nie było tak łatwo . Tak jak w jedną stronę przeciętna dochodziła do 50 km/h ,to w drugą momentami spadała do 30 km/h.

W przepiękną, słoneczną niedzielę centrum Zawoni wypełniło się kolarzami.

Jazda parami na czas wymaga bardzo dobrego zgrania obu kolarzy. Gdy jeden prowadzi, drugi musi "siedzieć na kole" i odpoczywać ,żeby na kolejnej zmianie mieć siły utrzymać ustalone tempo. I tak do mety. Bardzo istotną sprawą jest rozgrzewka, która trwa od 30 do 60 minut. Jest to sprawa indywidualna. Odpowiednie przygotowanie organizmu przed jazdą na czas pozwala na utrzymanie maksymalnego tempa i odpowiedniego tętna .

Para kobieca -Joanna Wołodźko (341) i Małgorzata Pawlaczek (342) okazały się bezkonkurencyjne i wywalczyły w kategorii kobiet I miejsce.

Ryszard Szurkowski (364) wystartował z Krzysztofem Kozaneckim (363) . Zaraz po stracie " depnęli ostro w pedały " , żeby do nawrotu uzyskać jak najlepszy czas. Trasę doskonale znali i wiedzieli ,że w drugą stronę będzie trudniej.

Zostali sklasyfikowani na 5 miejscu za parą:  Zygmunt Krawczyk – Wojciech Kwiecień,  Jan Brzeźny – Henryk Charucki,  Ryszard Rawski – Jan Faltyn,  Zbigniew Szczęsny – Ryszard Wrona. Jak zawsze, była to rywalizacja sportowa, ale przede wszystkim kolarskie spotkanie i dobra zabawa.

 

Do zobaczenia na dożynkach i wyścigu kolarskim w Zawoni

SESAMISPORT