Wolsztyn - Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych 2017

Organizatorem imprezy był Klub Kolarski Falapark 

FALA PARK, to pierwsza tego typu inwestycja w Wolsztynie na tak dużą skalę zrealizowana przez podmiot prywatny. Kompleks, który powstał tuż nad brzegiem Jeziora Wolsztyńskiego, wybudowała spółka „Fala Park”, którą tworzą wolsztynianie- Grzegorz Sempołowicz, Dariusz Gray, Marcin Bajon i Robert Baszko. 

Budowa tego obiektu była połączona z inwestycjami realizowanymi przez gminę Wolsztyn – np. z powstałym niedawno Szlakiem Żurawim oraz infrastrukturą turystyczno - sportową wokół jeziora. W centrum FALA PARK znajduje się czterotorowa, zautomatyzowana kręgielnia, dwa korty do squasha, ściana wspinaczkowa o wysokości 8 metrów, siłownia z urządzeniami kardio oraz urządzeniami siłowymi, sala do spinningu, do trenowania sportów walki, a także kort tenisowy usytuowany na dachu budowli.  Można tu również wypożyczać rowery oraz sprzęt wodny. Na parterze działa nowoczesna gastronomia z ogródkiem w sezonie letnim oraz tarasem widokowym na ostatniej kondygnacji.

Puchar Polski w maratonach szosowych był zorganizowany w Wolsztynie po raz trzeci. Dla zawodników przygotwano pętlę o dlugości 72 kilometrów. Każdy uczestnik decydował sam na jakim dystansie chce się ścigać :  72 km, 144 km lub 216 km ( wielokrotnośc pętli ).

Trasa była dobrze przygotowana, nawierzchnia również dobra, no i bardzo dobra pogoda. Jedynym utrudnieniem był wiatr, który na części trasy mocno dawał się we znaki kolarzom. Jeśli ktoś nie mógł utrzymać tempa większej grupy, to musiał walczyć sam, a to kosztowało dużo sił i mocno zaniżało przeciętną. Ale tak wygląda kolarstwo.

Na starcie stanęło kilkuset zawodników w różnych kategoriach wiekowych

do 17 lat – M1 (roczniki 1998 i młodsze)
od 18 do 29 lat – M2 (roczniki 1997 do 1986)
od 30 do 39 lat – M3 (roczniki 1985 do 1976)
od 40 do 49 lat – M4 (roczniki 1975 do 1966)
od 50 do 59 lat – M5 (roczniki 1965 do 1956)
od 60 do 69 lat – M6 (roczniki 1955 do 1946)
od 70 lat wzwyż – M7 (roczniki 1945 i starsze)

na trasie 

Start i meta była usytuowana w Parku Krajobrazowym nad Jeziorem Wolsztyńskim, kilkadziesiąt metrów od przepięknego pałacu. Tam również była strefa finiszera, czyli posiłek dla zawodników oraz scena z podium. 

Klasycystyczny pałac z 1845,

Został przebudowany w 1911 roku dla Stefana Mycielskiego przez znakomitego architekta Rogera Sławskiego. Ozdobą prostej, piętrowej bryły budowli jest sześciokolumnowy portyk zwieńczony trójkątnym tympanonem z herbem Mycielskich - Dołęga. Obecnie znajduje się tam "Hotel Pałac Wolsztyn".

Zbigniew Derda ( zwycięzca kategorii M5 )  i Krzysztfo Kozanecki  ( 6. miejsce w kategorii M6 )

Po wyścigu, trzeba jak najszybciej uzupelnić utracone kalorie. Jest to czas na posiłek, ale też na dyskusje o wyścigu i kolarstwie oraz  innych sprawach, niekoniecznie związanych z rowerowaniem. Część zawodników zna się od lat, ponieważ uczestniczy w tych samych imprezach. Jednak stojąc na stracie w kasku i okularach, bardzo często trudno rozpoznać, kto jest kto. Dopiero na takim powyścigowym party następuje pełna rozpoznawalność i coraz większa integracja zawodniczek i zawodników. Tak się tworzy wielka kolarska rodzina.

Krzysztof Kozanecki ( kategoria M6 )  i Renata Kozanecka ( kategoria K4 ) - triatlonistka, kolarka, uczestniczka i zwyciężczyni wielu kolarskich imrez. W Wolszczytnie wywalczyła 1. miejsce w swojej kategorii. 

Wszyscy umęczeni, ale zadowoleni. Wspaniała atmosfera i zaliczona kolejna sportowa impreza. Dla każdego uczestnika takiej imprezy, wynik jest bardzo ważny. Kolarze przyjeżdżają ze sobą rywalizować - o to przecież tutaj chodzi. Nie zapominajmy jednak, że tak naprawdę, to zasadniczą sprawą jest ruch i wyśilek fizyczny. To jest największa wygrana, ktora ma decydujący wpływ na zdrowie i samopoczucie. Niestety, popularność aktywnych form wypoczynku nadal bywa znikoma. Spacer, pływanie, jazda na rowerze, gra w tenisa wciąż jeszcze ustępują miejsca oglądaniu telewizji i grom komputerowym. 

Jezioro Wolsztyńskie 

Jezioro ma powierzchnię około 124,4 ha i przepływa przez nie rzeka Dojca. Jezioro jest płytkie (średnia głębokość około 2 m) i charakteryzuje się płaskim dnem.  W wodach jeziora żyje wiele gatunków ryb, między innymi okonie, sandacze, sumy, płocie czy węgorze. Południowe brzegi jeziora okolone są zabudową miejską i miejskimi terenami rekreacyjnymi, a po stronie wschodniej położona jest miejscowość Karpicko z przyległymi ośrodkami wypoczynkowymi.

W okolicy jeziora i przez grunty Nadleśnictwa Wolsztyn oraz obszar w jego zasięgu terytorialnym przebiegają przepiękne ścieżki rowerowe oraz znakowane trasy wycieczek rowerowych:

Szlak żółty - „Szlak Żurawi" .Trasa o łącznej długości 10,5 km biegnie przy jeziorze Wolsztyńskim i wzdłuż rozlewisk rzeki Dojcy. Po drodze zobaczyć można liczne pomniki przyrody oraz miejsca gniazdowania żurawi i innych rzadkich ptaków.

Szlak niebieski - „Ptasi Raj" .Trasa o łącznej długości 9,8 km, prowadzi groblą wokół Jeziora Berzyńskiego, w większości wśród trzcinowisk i zarośli, w których gniazdują rzadkie ptaki, m.in. bąki, krwawodzioby i czajki.

Szlak brązowy - „Kąpielisko Krutla" .Wolsztyn - Niałek Wielki - Jezioro Święte - Obra - Berzyna - Wolsztyn. Trasa okrężna o długości 17,2 km prowadzi z Wolsztyna do kąpieliska nad Jeziorem Świętym (Krutla). Po drodze, w miejscowości Obra zobaczyć można cenne zabytki, m.in.: zespół pocysterskich obiektów sakralnych.

Szlak czerwony - „Szlak Konwaliowy" .Wolsztyn - Karpicko - Tłoki - Stara Dabrowa - Nowa Dąbrowa - Wroniawy - Borki - dąb przy Obrzańskim Kanale Środkowym. Trasa o łącznej długości 19,5 km prowadzi częściowo po skarpie starorzecza Obry. Do ciekawszych miejsc na trasie zaliczyć można zespół pałacowo-parkowy z IX wieku we Wroniawach.

Szlak zielony - „Szwedzkie Szańce". Wolsztyn - Karpicko - Tłoki - Stara Dąbrowa - Gościeszyn - grodzisko „Szwedzkie Szańce" - Błocko - Gościeszyn. Trasa o łącznej długości 21,3 km, prowadzi przez szereg ciekawostek turystycznych regionu, m.in.: park miejski w Wolsztynie, użytek ekologiczny „Kobyle Błoto", zespół pałacowo-parkowy w Gościeszynie, grodzisko z VIII-IXw. oraz w pobliżu powierzchniowego pomnika przyrody. 

Każdy, kto przyjeżdża do Wolsztyna, musi zobaczyć parowozy.

W Wolsztynie znajduje się ostatnia w Europie czynna parowozownia. Codziennie wyruszają stąd utrzymywane w świetnym stanie parowozy, które - co najważniejsze - obsługują regularne połączenia, ciągnąc składy osobowe i towarowe. Wolsztyńskie atrakcje to pięknie utrzymana, blisko stuletnia parowozownia oraz zabytkowe parowozy, stare wagony i drezyny. 



Miłośnicy dawnych kolei doznają w Wolsztynie wzruszeń na widok dymu snującego się z kominów parowozów, trzymanych tutaj - zupełnie jak w przeszłości - stale "pod parą". W pełni sprawna jest nawet najstarsza lokomotywa, oznaczona symbolem Tki 3-87, zbudowana w Królewcu w 1908 r.
Co roku na początku maja do Wolsztyna zjeżdżają miłośnicy kolejnictwa z całej Europy. Odbywa się tutaj wielkie święto parowozów ze wspaniałą paradą lokomotyw, wśród których prym wiedzie zbudowana w Chrzanowie w 1937 r. "Piękna Helena" (Pm 36-2). 
 

Żyjmy sportowo !

ZESPÓŁ REDAKCYJNY SESAMISPORT